Chiny odpowiadają cłami – nowy rozdział w wojnie handlowej z USA
10 kwietnia 2025 roku wejdą w życie nowe, 34-procentowe cła na wszystkie towary importowane ze Stanów Zjednoczonych – ogłosił w piatek rząd Chin. To najostrzejszy dotychczas krok w odpowiedzi na ostatnie decyzje administracji Donalda Trumpa, która nałożyła kolejne taryfy na produkty z Chin. Pekin nie ograniczył się jednak wyłącznie do działań celnych – zapowiedziano także kontrole eksportu metali ziem rzadkich oraz wpisanie 11 amerykańskich firm na „czarną listę” podmiotów uznanych za nierzetelne.
Skarga złożona do Światowej Organizacji Handlu (WTO) dodatkowo podnosi temperaturę konfliktu. Nowa eskalacja napięć na linii Waszyngton–Pekin zwiększa niepewność w globalnym handlu i wpływa na decyzje firm na całym świecie – od przemysłu po sektor technologiczny.
Giełdy reagują spadkami, a globalny handel wchodzi w fazę niepewności
Reakcja rynków finansowych była natychmiastowa. W ciągu jednej doby z amerykańskich giełd wyparowało ponad 2,4 biliona dolarów, a prognozy ryzyka globalnej recesji wzrosły do 60%. Szczególnie mocno ucierpiały akcje gigantów technologicznych, takich jak Apple i Nvidia. Wielu producentów zaczęło już dostosowywać swoje strategie, analizując nowe kierunki eksportowe i rozważając przeniesienie części produkcji poza Chiny i USA.
Choć Europa nie uczestniczy bezpośrednio w konflikcie, nie jest też odporna na jego skutki. Zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw i rosnąca niestabilność geopolityczna mogą mieć wpływ na europejskie firmy i konsumentów. W dłuższej perspektywie to dla Unii Europejskiej moment na przedefiniowanie swojej roli jako potencjalnego stabilizatora w coraz bardziej spolaryzowanym krajobrazie światowego handlu.