- Ujemne marże wpływają na spadek popularności oleju palmowego w Indiach.
- Import oleju palmowego w styczniu znacznie spadnie, ponieważ klienci częściej wybierają olej sojowy.
- Importowanego w styczniu oleju palmowego ma być nawet dwukrotnie mniej niż średnia miesięczna.
Dlaczego popularność oleju palmowego w Indiach spada?
Indie to największy na świecie nabywca olejów roślinnych, importujący olej palmowy z Indonezji, Malezji i Tajlandii oraz olej sojowy i słonecznikowy z Argentyny, Brazylii, Rosji i Ukrainy. W styczniu przewiduje się spadek importu oleju palmowego do tego kraju do poziomu pięcioletniego minimum. Jest to związane z ujemnymi marżami rafinacyjnymi – rafinerie ponoszą straty w wysokości ponad 30 USD za tonę rafinacji oleju palmowego. Wysoka cena oleju palmowego skłania nabywców do kupna bardziej przystępnego cenowo oleju sojowego, który zwykle oferowany był w wyższych w stosunku do swojego konkurenta cenach.
Jak wyglądają prognozy?
Prognozy poczyniono na podstawie m.in. ilości oleju palmowego zakupionej w pierwszej połowie miesiąca – ilość 110 tys. ton to stosunkowo mało w porównaniu ze zwykłym miesięcznym importem. Niewielka liczba statków przewożących olej palmowy w kluczowych indyjskich portach sugeruje, że import w styczniu może spaść do ok. 340-370 tys. ton. Stanowiłoby to najniższą wartość od marca 2020 roku, kiedy to dostawy zostały zmniejszone przez nieoficjalne ograniczenia importu z Malezji. W zeszłym roku średnio miesięcznie import wynosił ponad 750 tys. ton, a w styczniu 2024 – prawie 783 tys. ton. Przewiduje się, że niższy import oleju palmowego do Indii może wpłynąć na ceny referencyjne malezyjskiego oleju palmowego, ale wesprzeć amerykańskie kontrakty terminowe na olej sojowy.
Zachęcamy do kliknięcia i zapoznania się z ciekawym artykułem: Rola olejów klasy spożywczej w przemyśle