- UE zwiększy produkcję pszenicy do 136 mln ton – o 11% więcej niż rok temu.
- Eksport UE wzrośnie o 28%, do 34 mln ton.
- Rosja utrzyma pozycję lidera z eksportem na poziomie 45 mln ton.
- Najwięksi importerzy to Egipt, Indonezja i Chiny.
Europa szykuje się na większe zbiory
Po trudnym sezonie 2024 unijni rolnicy mają powody do optymizmu. Według prognoz USDA, produkcja pszenicy w Unii Europejskiej może sięgnąć 136 mln ton – to aż 11% więcej niż rok temu i 3% powyżej średniej z ostatnich pięciu lat. Na poprawę perspektyw wpłynęły korzystniejsze warunki pogodowe, zwłaszcza w Niemczech i Francji, gdzie pogoda w tym sezonie jest znacznie lepsza niż w ubiegłym roku.
Jesienne opady, mimo że miejscami spowodowały podtopienia i straty w uprawach, przyczyniły się do uzupełnienia zapasów wilgoci w glebie w wielu regionach Europy. Nie wszystko jednak układa się idealnie: narastająca susza zaczyna doskwierać w Polsce, Czechach, na Słowacji i Węgrzech. Dalsze opady będą kluczowe, by utrzymać optymistyczne prognozy.
Eksporterzy w grze – Rosja i UE na czele
Na światowych rynkach pszenicy zapowiada się zacięta rywalizacja. USDA prognozuje, że globalny eksport wyniesie 214,2 mln ton, co byłoby trzecim najwyższym wynikiem w historii. Rosja planuje wyeksportować 45 mln ton pszenicy, co umacnia jej pozycję lidera. Unia Europejska, która po rozczarowującym sezonie odbudowuje swój eksport, ma osiągnąć poziom 34 mln ton – to wzrost aż o 28%.
Kanada, trzeci największy eksporter pszenicy, utrzyma stabilny poziom 27 mln ton, mimo że znaczna część tamtejszych gruntów rolnych wciąż zmaga się z niedoborem wilgoci. Z kolei Australia odnotuje spadek produkcji o 9% z powodu utrzymującej się suszy. Tymczasem na rynku importowym dominować będą znane kraje: Egipt, Indonezja i Chiny ponownie znajdą się w czołówce największych nabywców.