- Rynek soi w Argentynie przechodzi obecnie załamanie ze względu na bardzo niskie ceny i zahamowanie sprzedaży przez rolników.
- Kwietniowe deszcze spowodowały także wolniejsze zbiory upraw.
- Tempo sprzedaży soi w Argentynie jest najwolniejsze od 10 lat!
- Przewiduje się odbicie rynku i stopniowy wzrost cen soi do lipcaю
Niesprzyjająca pogoda przyczyną problemów ze zbiorami soi w Argentynie
Argentyna jest jednym z największych światowych eksporterów oleju sojowego i śruty z nasion soi. Ze względu na niesprzyjającą pogodę oraz na niskie ceny na rynku soi, sprzedaż tego surowca jest obecnie znacznie zahamowana. Zbiory soi zazwyczaj zaczynają się w kwietniu, który w tym roku obfitował w deszcze. Do połowy maja zebrano jedynie 61% powierzchni upraw soi – stanowi to spadek tempa zbiorów nawet w stosunku do roku 2023, w którym z kolei Argentyna cierpiała z powodu susz. Na rynek soi mają wpływ także powodzie w Brazylii zatapiające tamtejsze uprawy, susza w północnej Argentynie i niższy popyt na produkty sojowe w USA.
Sytuacja na rynku soi – paraliż sprzedaży
Rolnicy często sprzedają zbiory przed całkowitym ich zakończeniem, jednak w tym roku wielu z nich postanawia czekać na odbicie się rynku i zwiększenie cen. Tak wolnego tempa sprzedaży nie obserwowano od sezonu 2014/2015. Obecnie podpisano umowy na sprzedaż jedynie 12% zbiorów soi – o tej porze roku zazwyczaj było to dwukrotnie więcej. Do początku maja sprzedano tylko 31% oczekiwanego zbioru soi wynoszącego 49,7 milionów ton. Na początku roku ceny soi wynosiły 270 dolarów za tonę, przez co sprzedaż była nieopłacalna dla rolników. Podczas siewu z ubiegłego roku cena wynosiła 350 dolarów. Motywuje to producentów, by nie sprzedawać swoich zapasów soi i czekać na odbicie się rynku. Prognozuje się wzrost cen soi do 315 dolarów za tonę w lipcu.