- Po spokojnym początku roku rynek Lecytyny Rzepakowej naprał tempa wraz z ożywieniem przetwórstwa.
- W handlu coraz większe znaczenie mają sprawdzony towar, solidne dostawy oraz partnerstwo oparte na zaufaniu.
- Azja i Bliski Wschód zwiększają import, Europa utrzymuje pozycję lidera, a Ameryka Północna rozwija produkcję opartą na canoli.
- Nadchodzący rok będzie okazją na rozwój firm, które potrafią myśleć długofalowo i reagować szybciej niż rynek.
Dynamika rynku
Rok 2025 przyniósł uczestnikom rynku lecytyny rzepakowej sporo zmian i kilka zaskoczeń. Po spokojnym początku, gdy relacja podaży do popytu pozostawała stabilna, sektor zaczął nabierać tempa wraz z ożywieniem w przetwórstwie spożywczym. W Europie panowała umiarkowana równowaga – producenci działali w przewidywalnym otoczeniu kosztowym, a handel przebiegał bez większych zakłóceń. W Ameryce Północnej sytuacja była zbliżona, choć popyt ze strony przemysłu paszowego wykazywał nieco większą ostrożność. W Azji natomiast widoczna była podwyższona zmienność, głównie przez rosnące koszty transportu i wahania walut. Pomimo presji konkurencyjnej ze strony lecytyny sojowej, wariant rzepakowy utrzymał silną pozycję dzięki pochodzeniu non-GMO, neutralnemu smakowi i dobrym właściwościom technologicznym.
Od trzeciego kwartału dynamika handlu zaczęła się różnicować między regionami. W Europie coraz częściej mówi się o ograniczonej dostępności surowca, co skłania odbiorców do wcześniejszego planowania dostaw. W tym samym czasie Ameryka Północna notuje większe zainteresowanie produktami ze sprawdzonego źródła, a rynki azjatyckie i Bliskiego Wschodu aktywniej sięgają po lecytynę europejską, doceniając jej przewidywalne parametry oraz zgodność z wymogami jakościowymi. Oceania utrzymuje spokojne tempo obrotu, opierając produkcję głównie na canoli – odmianie rzepaku o podobnych właściwościach, stanowiącej lokalny odpowiednik europejskiego surowca. W końcówce roku globalny rynek wydaje się dobrze zbalansowany – uczestnicy koncentrują się nie tyle na wolumenie, co na bezpieczeństwie dostaw, elastyczności kontraktów i transparentnym pochodzeniu produktu.
Analiza Regionalna
Europa
Europejski rynek lecytyny rzepakowej w 2025 roku pozostaje jednym z najważniejszych ośrodków przetwórstwa i handlu tym surowcem. Popyt napędzają przede wszystkim producenci wyrobów piekarniczych, cukierniczych oraz gotowych dań, dla których liczą się stabilne parametry czy pochodzenie non-GMO. Pierwsza połowa roku przebiegła względnie spokojnie – przetwórcy realizowali wcześniej zawarte kontrakty, a dostępność surowca pozwalała utrzymać ciągłość dostaw bez większych zakłóceń.
Od trzeciego kwartału sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Niższe zbiory rzepaku w części Europy Środkowej oraz rosnący eksport nasion poza Unię ograniczyły podaż dla lokalnych tłoczni. Równocześnie w Europie Zachodniej zauważalnie wzrosło zainteresowanie produktami o wyższej jakości i lepszej funkcjonalności, które stanowią alternatywę dla emulgatorów sojowych, szczególnie w branży premium.
Pod koniec roku rynek pozostaje stabilny, choć z wyczuwalnym napięciem po stronie podaży. Odbiorcy coraz częściej poszukują elastycznych kontraktów oraz pewnych źródeł dostaw, a w relacjach handlowych większą rolę odgrywa transparentność pochodzenia i jakość serwisu logistycznego.
Ameryka Północna
Rynek lecytyny rzepakowej w Ameryce Północnej zróżnicowany jest podług granic państwowych. W USA dominują produkty na bazie soi, natomiast kanadyjskie zakłady przetwórcze umacniają pozycję lecytyny pozyskiwanej z canoli, będącej lokalnym odpowiednikiem rzepaku. W pierwszej połowie roku popyt utrzymywał się na umiarkowanym poziomie – odbiorcy koncentrowali się na kontraktach średnioterminowych i racjonalnym zarządzaniu zapasami, co sprzyjało przewidywalności handlu.
W trzecim kwartale sytuacja nieco się ożywiła. Rosnące zapotrzebowanie na dodatki non-GMO oraz większe wykorzystanie lecytyny w sektorze spożywczym i paszowym zwiększyły liczbę zapytań ofertowych, zwłaszcza na rynkach eksportowych. Coraz aktywniejszym importerem staje się również Meksyk, który po otwarciu rynku na produkty non-GMO stopniowo zwiększa import lecytyny rzepakowej z Kanady i Stanów Zjednoczonych.
Pod koniec października rynek pozostaje dobrze zorganizowany, chociaż presja konkurencyjna ze strony lecytyny sojowej nadal ogranicza tempo wzrostu. Wśród odbiorców rośnie zainteresowanie alternatywami o bardziej zrównoważonym profilu środowiskowym, co sprzyja produktom z canoli. Końcówka roku upływa pod znakiem stabilnych relacji i rozsądnej równowagi między podażą a popytem bez oznak gwałtownych zmian, ale z potencjałem dalszego umacniania pozycji surowca w 2026 roku.
Oceania
Rynek lecytyny rzepakowej w Oceanii pozostaje niewielki, ale dobrze zorganizowany. Skupia się przede wszystkim na uprawie oraz eksporcie canoli, z której wytwarzana jest część lokalnej lecytyny. Zdecydowana większość wolumenu trafia jednak do przetwórców w Azji i Europie, a krajowe zapotrzebowanie pokrywane jest przez import z Kanady lub Unii Europejskiej. Podaż utrzymuje się na stabilnym poziomie, a handel w regionie opiera się na długoterminowych umowach, co sprzyja stabilności dostaw i ogranicza ryzyko gwałtownych zmian rynkowych.
Australia coraz mocniej wykorzystuje potencjał swojego surowca, którego parametry jakościowe dobrze wpisują się w wymagania azjatyckich odbiorców, zwłaszcza z Japonii i Korei Południowej, co przekłada się na rosnące zainteresowanie lecytyną australijską w kontraktach długoterminowych. Choć Oceania nie odgrywa kluczowej roli w kształtowaniu globalnych cen, pozostaje istotnym ogniwem łańcucha dostaw, gdyż zapewnia surowiec o wysokiej jakości i konsekwentne standardy produkcji.
Azja
W 2025 roku azjatycki rynek lecytyny rzepakowej pozostaje jednym z najbardziej dynamicznych na świecie. Popyt napędzają przede wszystkim Chiny, Japonia i Korea Południowa, gdzie branża spożywczo-paszowa stale zwiększa zapotrzebowanie na emulgatory pochodzenia non-GMO. W pierwszych miesiącach roku import przebiegał płynnie, a najwięksi odbiorcy korzystali z regularnych dostaw z Kanady i Europy. Dopiero w trzecim kwartale wzrost kosztów frachtu oraz wahania kursów walut zaczęły wpływać na decyzje zakupowe, skłaniając część importerów do krótszych kontraktów.
Na przestrzeni roku umacnia się pozycja lecytyny rzepakowej jako alternatywy dla surowca sojowego, szczególnie w segmentach premium. Japonia oraz Korea Południowa konsekwentnie zwiększają udział zakupów z kierunków o wysokich standardach jakościowych takich jak Australia, natomiast Chiny utrzymują stabilny wolumen importu, dostosowując strukturę zakupów do bieżących kosztów transportu i kursu juana. W regionie coraz wyraźniej widać dążenie do dywersyfikacji źródeł dostaw – azjatyccy importerzy równoważą zakupy między Kanadą, Australią i Unią Europejską, by zmniejszyć ryzyko przerw logistycznych i utrzymać ciągłość dostaw.
Bliski Wschód i Afryka Północna
W 2025 roku rynki arabskie utrzymywały rosnące zainteresowanie lecytyną rzepakową. Popyt napędzają przede wszystkim odbiorcy z Zatoki Perskiej (Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru), którzy zwiększają import dodatków pochodzenia non-GMO w ramach dywersyfikacji łańcuchów dostaw. W pierwszej połowie roku handel przebiegał stabilnie, a większość wolumenów pochodziła z Europy, głównie z Niemiec, Holandii i Francji. Poprawa sytuacji logistycznej na szlakach morskich przez Kanał Sueski ułatwiła rotację towarów, a więc pozwoliła importerom odbudować zapasy.
W drugiej części roku coraz większą aktywność wykazywały kraje Afryki Północnej, zwłaszcza Egipt i Maroko, poszukujące bardziej konkurencyjnych ofert z Kanady czy Ukrainy. Lecytyna rzepakowa pozostaje atrakcyjna dla tamtejszych producentów dzięki neutralnemu smakowi, niskiej kwasowości oraz możliwości zastąpienia emulgatorów sojowych w produktach oznaczanych jako non-GMO. Regionalni importerzy coraz częściej decydują się też na kontrakty o dłuższym horyzoncie dostaw, co pozwala im utrzymać ciągłość produkcji.
Trendy i prognozy
W drugiej połowie 2025 roku globalny rynek lecytyny rzepakowej wszedł w końcu w fazę umiarkowanej stabilizacji po okresie niepewności surowcowej z początku roku. Zrównoważony popyt ze strony przemysłu spożywczego oraz paszowego pozwolił utrzymać ciągłość dostaw, a uczestnicy rynku coraz większą wagę przykładali do transparentności pochodzenia. Mimo że tempo obrotu nie jest wysokie, handel pozostaje płynny, a relacje między producentami i dystrybutorami bardziej przewidywalne niż w poprzednich latach.
Coraz wyraźniej widać też, że źródłem przewagi konkurencyjnej nie są już niskie ceny, lecz stabilność dostaw czy zgodność z wymogami non-GMO. Producenci inwestują w standaryzację jakości i kontrolę łańcucha pochodzenia, aby sprostać rosnącym wymaganiom odbiorców. W wielu przypadkach to właśnie zaufanie oraz powtarzalność parametrów decydują o wyborze dostawcy.
Kolejnym trendem jest stopniowe zacieranie granic między rynkami regionalnymi. Lecytyna rzepakowa coraz częściej przemieszcza się między kontynentami – choćby z Australii do Azji. Taki model globalnej wymiany sprzyja stabilizacji cen, ale jednocześnie zwiększa znaczenie kosztów transportu i kursów walut, które w 2025 roku pozostają jednym z głównych czynników wpływających na marże handlowe.
Uwagę zwracają również inicjatywy związane z raportowaniem śladu węglowego i certyfikacją zrównoważonego pochodzenia. Coraz więcej importerów wymaga potwierdzenia zgodności z lokalnymi normami środowiskowymi, co sprzyja dostawcom z dobrze udokumentowanym procesem produkcji. W efekcie rośnie rola audytów, etykietowania czy weryfikacji łańcucha dostaw.
Patrząc w przyszłość, perspektywy na 2026 rok pozostają ostrożnie optymistyczne. Rynek prawdopodobnie utrzyma obecne tempo obrotu, a wzrost popytu skoncentruje się na Azji i wśród odbiorców z sektora żywności specjalistycznej. Kolejny kwartał będzie zależeć od poziomu zbiorów rzepaku w Europie czy Kanadzie oraz od stabilności szlaków logistycznych między kontynentami. Kluczowe znaczenie zyskają elastyczność kontraktowa i zdolność dostawców do zapewnienia wysokiej jakości produktu – to będzie wyznaczać przewagę konkurencyjną w nadchodzącym roku.
W 2025 roku lecytyna rzepakowa wreszcie wyszła z cienia soi. Stała się graczem z własną tożsamością – stabilnym, pożądanym, coraz częściej pierwszym wyborem kupujących. Początek roku minął spokojnie, lecz rynek szybko odzyskał energię i nabrał tempa. Traderzy działają dziś z większym wyczuciem, reagują szybciej na zmiany. Klienci skupiają się na jakości, terminowości, przejrzystym pochodzeniu. Nie szukają okazji, tylko partnerów, którym można zaufać. To już nie walka o centy, lecz o reputację i niezawodność. Rynek dojrzał, nabrał charakteru, apetyt na rozwój wciąż rośnie. 2026 to będzie rok tych, którzy potrafią myśleć długofalowo.
Global Reports od Foodcom S.A.
Ciekawi Cię, co będzie dalej z lecytyną rzepakową? Odkryj najnowsze trendy i spostrzeżenia, które będą kształtować ostatnie miesiące 2025 roku. Odwiedź nasz blog, ponieważ regularnie aktualizujemy nasze raporty globalne. Bądź na bieżąco z Foodcom S.A.